Mike Thompson

Rodzina Mike pochodzi ze stanów. Dopiero na etapie dziadek i babcia znajduje korzenie w europie. Mike posiadał troje rodzeństwa. Brat dość szybko bo w wieku ledwo dziesięciu lat zmarł w szpitalu na zapalenie płuc. Jedna siostra porzuciła rodzinę i wyjechała do tybetu pisząc od czasu do czasu lakoniczne listy. Została jedna, czarnowłosa jak i (cała rodzina Zoey.) Mike dorastając zżył się bardzo z siostrą i rodzicami pomagając im w pracy i w domu. Uczył się w ogólniaku przechodząc potem do niezłego Collegu. Tam też zaczął trenować. Szczęściem obok szkoły była szkółka krav magi. Ćwiczył więc od czasu do czasu rozrabiając na imprezach jak każdy nastolatek. W tym zresztą najlepiej zgrał się z niejakim Scruffem. Dobrani we dwójkę potrafi zdziałać nie jedno. Gdy skończył szkołę okazało się że chłopak siostry wpadł w długi i chcąc się ratować przeniósł je na rodzinę Thompsonów. Wtedy też Mike po raz pierwszy usłyszał zarzut pobicia powodujące ciężkie kalectwo. Sprawę umorzono z braku dowodów. Lecz długi pozostały. Mike spróbował wtedy gry na giełdzie. Następnie po sporym sukcesie otworzył biuro nieruchomościowe. I tak krok po kroku olbrzym stał się typowym amerykańskiem rekinem biznesu grającym o grube stawki z wschodnimi tygrysami.
Jednak co można zrobić z ogromnym majątkiem? Mike posiadał apartament, miał tam ochronę, rodzinie wybudował dom. Siostrze pomagał w postawieniu się na nogi. Jednak Mike znalazł sobie pasję. Przeczytane książki, obejrzane filmy i skończone gry pociągały go w jedną stronę. Chciał być rycerzem.
Brzmi idiotycznie? Nie do końca. Dosyć szybko młody jeszcze facet znalazł i zapisał się do reprezentacji stanów zjednoczonych w Bitwie Narodów. I tak powoli rok za rokiem doszedł do etapu jednego z czołowych wojowników grupy. Mierzył 1.92 m. Ważył 117 kg. Pasował tam. Jego pieniądze postawiły drużynę na nogi, jego broń położyła niejednego przeciwnika było dobrze. Odzyskał też kontakt ze Scruffem i wciągnął go do BN.
Gdy nastała apokalipsa Mike był u siebie, w siłowni. Pierwszy trup jakiego spotkał to jego księgowy. Który miast przyjść jak zwykle rano z faxami od kontrahentów, przyszedł z ręką listonosza w zębach. Pierwszego też zombie pokonał sztangą. Widząc co się dzieje poleciał do garażu. Czarny Ford Ranger 4x4 czekał na taką okazję. Załadował wiec zbroję, jedzenie i wyruszył w trasę. Paniczną drogę do Jackson. Do siostry.
Na miejscu niestety okazało się iż Zoey nie żyje. Plaga uderzyła znienacka i biedna siostra nie dała rady z nieumarłą hordą. Ale Jackson miało jeszcze jedno miejsce które chciał zbadać. Mike wiedział że jeśli ktokolwiek jest w stanie przetrwać w trakcie apokalipsy to twardy skurwiel Scruff. Nie pomylił się. To z nim właśnie po raz pierwszy wyszedł na ulicę za jedzeniem. Nie było trzeba długo czekać. Widok dwóch zakutych w stal rycerzy rozgramiających nieumarłych żelastwem przyciągnął do nich paru ocalałych. To właśni z nimi zajęli nieduży piętrowy budynek sklepu w którym przetrwali do dziś.